Forum Powerizer Polska - Wybij się z tłumu!
Oficjalne forum o Powerizer - nowym sporcie ekstremalnym! Wybij się z tłumu! Powerizer umożliwia skakanie 2metry w górę, bieganie 30km/h i robienie 3metrowych kroków!

Wrażenia Powerizer - Wrażenia Dragoth'a

Dragoth - 2011-04-15, 14:51
Temat postu: Wrażenia Dragoth'a
No i są! Są moje wymarzone, wytęsknione i fantastyczne powerki! Stwierdzenie 'skakać ze szczęścia' nabiera teraz nowego znaczenia :] Pogoda się w końcu poprawia, fajnie zobaczyć słońce po śnieżnym tygodniu w kwietniu. Ale wracając do tematu.

Wracam z pracy, wyrwałem się wcześniej i na styk zderzyłem się przed drzwiami z kurierem. Paczuszkę już zostawił więc szybciutko wskoczyłem do mieszkania i jako że czas nagli (zaraz wyjeżdżam na studia) przymierzyłem moje zdobycze. Próba powstania z ziemi zakończyła się niepowodzeniem, zachowywałem się i czułem jak rozjechana żaba na plamie oleju. Definitywnie posadzka w pokoju nie służy wstawaniu. Gdy już powstałem z pomocą drobnych cheatów (kanapa_mode on) powoli zacząłem sobie przypominać chodzenie. Jako że przedpokój mam w postaci korytarza i dotykam obu ścian po rozłożeniu rąk - nadaje się idealnie. Po 5 minutach chodziłem już bez trzymanki i stanie w miejscu nawet mi wychodziło. Ale trzeba się zbierać i lecieć na pociąg :( Poskakałem sobie jeszcze z radości na koniec :D Pobiegam sobie dopiero w poniedziałek w parku. Na szczęście będę miał pomocną dłoń, a nawet dwie, w razie wywrotki ^^

Jeej, ale mi wesoło :D

lukassus - 2011-04-15, 14:57

Dragoth napisa/a:
'skakać ze szczęścia'

Dobrze się czyta takie posty pełne energii :D

Czekamy na więcej.

fikol87 - 2011-04-17, 11:55

Frajda jest niesamowita ! Też mile wspominam swoje pierwsze 10 minut na szczudłach :D
:D
Miłej zabawy !

Dragoth - 2011-04-18, 20:11

W końcu nastał dzień wielkiej próby :D A przynajmniej tak sobie myślałem. Miałem skończyć o 13, siedziałem do 17 i musiałem zasuwać na nogach bo autobusów nie było ;/ Gdy już odpocząłem, było już chłodnawo i zaczynało się robić ciemno więc darowałem sobie wyjście... ale przy okazji pochodziłem sobie w domu na powerkach, dostroiłem dokładnie trzymadełka, poodkręcałem śruby i naoliwiłem łożyska. Ponad półgodzinne trenowanie chodu i stania dało mi większą pewność siebie, aczkolwiek wstanie z ziemi bez pomocy osób jest wciąż niewykonalne xd Szybciej nauczę się biegać niż wstawać :D

A po zejściu z powerków... ziemia stała się jakaś taka twarda, stopy płaskie i czułem się jak mały dzieciak :zdziwko:

Może jutro uda mi się nieco poskakać po parku...

lukassus - 2011-04-19, 15:27

Dragoth napisa/a:
Może jutro uda mi się nieco poskakać po parku...

Zanim zaczniesz skakać, naucz się dobrze chodzić i biegać. Powodzenia.

Dragoth - 2011-04-19, 18:02

Przy tym 'poskakać' miałem na myśli ogólne poruszanie się na powerkach :D (aczkolwiek chyba wolę teraz pojęcie 'kicać')

A teraz generalna relacja z dnia dzisiejszego. Lekcja pierwsza - chodzenie do podstawa! Dla mnie chodzenie było jak nabijanie leveli w nowym skillu :D Łaziłem od 15 do teraz na przemian z kumpelą i generalnie nie szalałem (poczekam na własne ochraniacze na nadgarski i kask). Na początku wydawało mi się to jakieś toporne. Jak można skakać na czymś takim, ciężkie to i duże... ale po jakimś czasie LEVEL UP, gdy wyczułem sprężystość powerków zaczęły mi wychodzić skoki na jednej nodze. Potem LEVEL UP i przerodziło się w to w niby bieg, niby chód gdy podskakuję z jednej nogi na drugą i tak przed siebie. Niestety, kaczki które goniłem mi uciekły :D
Potem poczułem się pewniej i na samym końcu LEVEL UP i wyszły mi może ze 4 skoki na obu nogach. Mówimy tu ciągle o skokach na jakieś 10 centymetrów ale i tak frajda nieziemska :D I wszystko to głownie podczas chodzenia tam i z powrotem. Zaczynam wyczuwać równowagę, umiem stać jakiś czas w miejscu bez dreptania, bezbłędnie zawracam, zatrzymuje się i włączam wsteczny nie mówiąc już o ratowaniu się przed potencjalnie niebezpiecznym zachwianiem.

Ah, i nie mogłem się powstrzymać od próby pojkowania... Bardzo ładnie wychodzą proste sztuczki. Aczkolwiek w przyszłości wolałbym używać LEDów niż ognia, jakoś lepiej pasują do takiego sprzętu i nie ma strachu przed podpaleniem.

PS: Zero wywrotek!
PS2: Chcę poczytać o pierwszych wrażeniach Lucasa :D

lukassus - 2011-04-19, 22:08

Dragoth napisa/a:
Zero wywrotek!

Ja bardzo długo skakałem bez wywrotki. Jak nie szarżujesz, to jest spoko.

Dragoth napisa/a:
Chcę poczytać o pierwszych wrażeniach Lucasa

To było bardzo dawno temu, Poweriser Classic A.D.2005, pierwszy trening i już skakanie. Działo się działo. Sznury dzieci ganiały mnie po MMz.

Matizus - 2011-04-19, 22:18

Zapomniałeś wspomnieć jak jeździli za tobą samochodami. :D
lukassus - 2011-04-19, 22:24

To był pierwszy oficjalnie kupiony sprzęt w Polsce. Sensacja na całego :)
Dragoth - 2011-04-22, 13:11

Sensacja to jest teraz nawet u nas w Żywcu, okazuje się że ludzie nie mają bladego pojęcia co to, pomimo wystąpienia powerków w "mam talent" oraz na zakończeniu olimpiady.

A dziś sobie poskakałem od samiuśkiego ranka. Progres niesamowity. Zrozumiałem na czym polegają skoki wzwyż na dwóch nogach jednocześnie. Teraz tylko muszę popracować nad wysokością skoku. Wciąż ćwiczę bieganie, nadal nie jest to bieg jaki widuję na filmikach. Nazwałbym to trucht-jumping. I cholernie męczy ;/ Teraz zakładając powerki mam takie odczucie, jakby to była część mojej nogi. Chodzi mi się wygodnie, mogę tak spacerować godzinami. Niedługo będę miał towarzyszkę do skakania :D Bo póki co to dzielimy się moimi powerkami, z czego są na nią nieco za duże.

lukassus - 2011-04-22, 13:30

Dragoth napisa/a:
Teraz tylko muszę popracować nad wysokością skoku.

Ćwicz, pracuj ciałem, wykorzystuj moc sprężyn - czekamy na kolejne relacje. Powodzenia.

fikol87 - 2011-04-22, 13:49

Wstanie z ziemi jest tylko pozornie trudne.
Mi się udało za pierwszym razem wstać. Fakt trzeba mieć trochę siły w nogach.

Życzę oby Ci się nie przydawało za często wstawanie z ziemi :) :)

Dragoth - 2011-04-23, 16:49

Kolejne sukcesy :)
Ale zacznę od początku.
Wyjechałem sobie na wieś do rodzinki i teraz chcąc nie chcąc muszę ćwiczyć na trawie bądź ubitej ziemi. Teren nie równy. Po pierwsze - choć sucho trawa jest strasznie śliska. Czuć ujeżdżanie przy mocniejszych krokach. Czasami powerek wpada w dziurę albo zapada się w mchu... nie miłe uczucie. Generalnie porzuciłem bieganie, skupiłem się na... upadkach, wstawaniu i podskakiwaniu na dwóch. I nauczyłem się wstawać :D I choć przy wstawaniu się kopytka ślizgają to jestem w stanie się wybić w górę i wstać. Jedna noga przede mną, druga za mną po czym robię lekki obrót o 90 stopni w kierunku nogi tylnej i wybijam się ręką podnosząc do góry. A jak padam to na kolana, miękko na trawę. Ochraniacze amortyzują aż miło, nie czuję żadnego dyskomfortu. A co do skoków to dodałem prócz ruchu ramion i rąk jeszcze dobicie nogami, teraz podskakuję na 30cm albo więcej xD
Nauczyłem też jednego z braci łazić na powerkach i chyba kupi własne. Drugi niestety nie zmieścił się w limicie wagowym a i żona mu zabroniła xD

Tyle na dziś :D Teraz wycieczka rowerowa a wieczorem trening kuglarski.

lukassus - 2011-04-23, 19:36

Dragoth napisa/a:
Drugi niestety nie zmieścił się w limicie wagowym a i żona mu zabroniła

Zapraszam na dowolną naszą imprezę na szkolenie.

Matizus - 2011-04-24, 11:20

Technika wybijania się z nóg nie jest dobra. Nogi przy wybiciu najlepiej jest jak masz wyprostowane. Dzięki temu cała siła którą działasz idzie w sprężynę. W momencie bliskiego spotkania z ziemią pompujesz rękoma i wybicie masz opanowane. :D Teraz tylko kontrola w powietrzu i gitara. Aha, zapomniałem dodać, że oczywiście musisz być cały spięty przy wybiciu, co by ci nic nie zrobiło niespodziewajki i nie uciekło w niepożądaną stronę. :)
Dragoth - 2011-05-02, 18:21

Skoki idą mi coraz lepiej :D Dziś już robiłem wrażenie, a miałem gdzie...

Byłem dziś z częścią mojej grupy fireshow na festiwalu sztuki ulicznej w Ustroniu. Okazało się, że byliśmy jedynymi kuglarzami (przeważała capoeira, rolki i inne takie) a ponadto byłem jedyna osobą z bockami :D Zacząłem od roznoszenia ulotek z map z planem, na życzenie organizatorów. Potem była okazja żeby pobiegać nieco pomiędzy straganami i poskakać. Na końcu odbyła się parada w której naturalnie zabraknąć nas nie mogło, zrobiliśmy przechód przez całe miasto. Nauczyłem jedną osobę chodzić, w wakacje kupi własne :] Łącznie podczas całego festiwalu wybijałem się z tłumu przez jakieś 5 godzin. Biegałem, skakałem, pojkowałem, machałem kijem i levistickiem będąc na nich, szkoda tylko że 90% tricków nie jestem w stanie zrobić...
Najfajniejsi byli oglądający. Ich zaskoczenie i zdziwienie strasznie mnie bawiły :D Znalazło się jednak parę osób, które wiedziały co i jak i można było co nieco o bockach porozmawiać. Na samym końcu, wszyscy artyści występowali przed tłumem, nie zabrakło więc i mnie. Wiwaty, oklaski i owacje na mój widok - perfekcyjnie zwieńczenie festiwalu :)

I mimo wszystko cieszę się, że jest to tak mało popularna rozrywka, można poczuć się wyjątkowym :D

lukassus - 2011-05-02, 22:50

Powerki robią furorę :)
Wbij na jakąś naszą imprezę, to trochę się podszkolisz ;)

Dragoth - 2011-05-15, 12:40

Jak tylko znajdę czas nie zajęty przez pokazy i festiwale fireshow oraz wyjazdy z bractwem i studia to z pewnością się zjawię. Tymczasem mam kolejne miłe wspomnienia z powerków, mianowicie...

Wczoraj była noc muzeów. Zostałem zaproszony przez zaprzyjaźnione bractwo do wykonania niewielkiego pokazu fireshow. Był on zaplanowany na 22 dopiero, więc doszedłem do wniosku, że wezmę szczudełka, żeby się rozerwać przed występem. Na miejscu znalazłem znajomego(dosyć wysokiego) w bardzo długim płaszczu z kapturem i dodatkami. W tym momencie zaświtała mi pewna idea... Chwilę później byłem już mrożącą krew w żyłach, ponad 2 metrową imitacją śmierci (tyle że bez kosy) xD Płaszcz praktycznie całkowicie zasłaniał powerki więc chodziłem sobie po zamku i okolicy. Wszyscy chcieli sobie zrobić ze mną zdjęcia, niektórzy byli nieco przerażeni. Kilka fajnych motywów:

Przechadzam się po parku (generalnie terenem muzeum była część parku żywieckiego wraz z zamkiem i okolicznymi zabudowaniami) i sunąc powoli usłyszałem zdziwione głosy jakiś dziewczyn z lewej. Jako, że kaptur ograniczał mi widoczność na prawo i lewo postanowiłem się zabawić. Zatrzymałem się powoli i obróciłem się w ich stronę. Stanęły w miejscu jak zamurowane :D Podniosłem powoli rękę w ich kierunku po czym ruszyłem biegiem. Pisk, kwik i dłuuuga :D Nie chciało mi się ich gonić po bruku więc odpuściłem :D

Stanąłem w dwuskrzydłowej bramie zamkowej na łączeniu drzwi i wychodzący, którzy mnie zauważali dopiero po chwili mieli naprawdę ciekawe miny :D Co chwile ustawiali się do zdjęć.

Stojąc w bramie w pewnym momencie wyszło paru facetów z dziewczynami. Tacy 'lepiej zbudowani'. Ja stałem bez ruchu bo akurat mi jakaś fotograf pstrykała fotki. Usłyszałem ich rozmowy - zastanawiali się czy jestem prawdziwy czy to tylko manekin. Taka kłótnia między nimi trwała chwilkę więc postanowiłem ruszyć w ich kierunku. Największy z nich stanął za swoją dziewczyną i z wyrazem prawdziwego przerażenia próbował mnie odpędzić O_o słowami w stylu 'odejdź' czy 'przepadnij'

Na samym końcu, jak już zbierałem się do pokazu postanowiłem ściągnąć powerki. Poszedłem powoli w kierunku parku (tylko tam były wysokie ławeczki) a jak zszedłem z bruku na ziemię postanowiłem się przebiec. Było już dosyć ciemno... wszystkich których mijałem dosłownie zamurowało.

Dawno się tak nie bawiłem :)

Teraz sobie sam montuje taki płaszczyk. W sumie kosa by się jeszcze przydała :D

lukassus - 2011-05-15, 13:09

Dragoth - dawaj foty :)
Dragoth - 2011-05-15, 22:13

Jak tylko zdobędę od razu zamieszczę. Sam na nie poluję bo niestety aparatu nie miałem przy sobie ale na szczęście nawet pracownicy muzeum mi fotki robili więc liczę na jakieś niebawem :)

EDIT

Jest i pierwsza dorwana fotka, niestety widać tylko kawałek mnie ;D Jak jeszcze coś znajdę to dokleję tutaj. Najlepiej prezentowałem się w całości stojąc obok jakiegoś dorosłego.


lukassus - 2011-05-15, 22:27

Ja bym się ciebie przestraszył!
luciek - 2011-05-16, 15:15

ktory to ty? :D
Dragoth - 2011-06-23, 14:45

Wysoki oczywiście ;p

Przy okazji będąc tutaj zrobię małe podsumowanie.

Po.. ile ja już skaczę? W każdym bądź razie odkąd mam powerki skaczę co najmniej parę razy w tygodniu poza ostatnimi porami deszczowymi. I zauważyłem wiele zmian.
Biegam już bardzo sprawnie. Umiem szybko albo z wysokimi skokami. Podskoki w górę wciąż nie są rewelacyjne (50cm w porywach) ale widzę postępy. Teraz mam z kim ćwiczyć to zrobimy sobie jakieś regularne treningi i wyznaczymy jakieś checkpointy do pokonania.

Jeśli chodzi o kondycję to poprawiła się zauważalnie. Choć to może dziwne, na początku wystarczyło mi 50 metrów nieudolnego biegu żeby paść na ławkę i już nie wstać. Teraz muszę przebiec sprintem bieżnię wokół boiska żeby czuć się tak samo :D
Wiem też, że nie należy jeść przed skakaniem bo czuć jak żołądek podskakuje >.<
Zaczynam powoli uczyć się skoków z rozbiegu, obrotów 180 i niedługo przyjdzie pora na pokonywanie małych przeszkód skokami. Moje wywrotki przez ten cały czas były dwie. Jedna na początku, a druga na mokrym mchu jakiś czas temu. Obie bez żadnych urazów. Przy okazji zaraziłem pasją powerkową parę osób, które już zbierają kasę na swój sprzęt. Niedługo zamieszczę jakieś ładne zdjęcia, póki co parę już wylądowało na facebooku.

Pozdrawiam wszystkich początkujących :)

lukassus - 2011-06-23, 21:08

Dragoth napisa/a:
Niedługo zamieszczę jakieś ładne zdjęcia

Czekamy :)

Gratuluję postępów. Tak trzymać!

Dragoth - 2011-06-24, 12:50

Zdjęcia z treningów a na nich Nyunuube, Martyna"Eld" i ja na jednym ;)









lukassus - 2011-06-24, 13:01

Wesoło tam macie.
Ta scena wydaje się idealna do treningów zeskoków :)

Dragoth - 2011-06-27, 22:23

Scena ok, ale pod nią kamyki :/ Na szczęście bielsko wręcz obfituje w wiele ciekawych miejsc do skakania :) I naprawdę mamy się wesoło, zwłaszcza że w naszym maleńkim miasteczku już 4 osoby skaczą :)

Zamieszczę jeszcze fotki z pokazów dla Sphinxa :)








lukassus - 2011-06-27, 23:20

U Was każdy to Sławomir Wnętrzak? :p
BTW - oglądajcie TV Next 3d - tam jest sporo skakania na powerkach :)
Dragoth napisa/a:
Na szczęście bielsko wręcz obfituje w wiele ciekawych miejsc do skakania

My wyhaczyliśmy wręcz genialną ulicę do skakania w Suwałkach. Ktoś pamięta jej nazwę?

Dragoth - 2011-06-28, 15:41

heh, ten podpis to znak wodny fotografa i zarazem mojego brata xd troche spory ale cóż :/ w żywcu znajduję coraz więcej miejscówek do biegania a w bielsku są idealne warunki do skakania :) tak więc rozwijamy się na wszystkie strony i myślimy nad jakimis pokazami kuglarsko-tanecznymi z użyciem powerków :) dają straszną frajdę i czynią występy jeszcze ciekawszymi niż zwykłe szczudła
lukassus - 2011-06-28, 22:01

Dragoth napisa/a:
dają straszną frajdę i czynią występy jeszcze ciekawszymi niż zwykłe szczudła

Tak naprawdę nazwa "skaczące szczudła" jest imho trochę naciągana. Gdzie powerkom do szczudeł? :)

Dragoth - 2011-06-28, 22:31

Tak się zastanawiałem nad tymi nazwami i w ogóle... i różnie to nazywam, w zależności z kim rozmawiam. Starszym ludziom mówię właśnie "skaczące szczudła" lub coś w tym stylu. Choć nazwa dziwna, w końcu one same nie skaczą :) Może lepiej szczudła do skakania albo sprężynowe lub wyczynowe. Najczęściej mówię właśnie Powerki albo Bocki. Choć jak poprosiłem w sklepie sportowym kiedyś o ochraniacze do powerbockingu to dostałem bokserski ochraniacz na głowę...
lukassus - 2011-06-29, 08:53

Dragoth napisa/a:
Choć jak poprosiłem w sklepie sportowym kiedyś o ochraniacze do powerbockingu to dostałem bokserski ochraniacz na głowę...

Może ktoś z litości chciał ci je sprzedać, w trosce o głowę w czasie skakania :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group